Nagła choroba serca była przyczyną śmierci 12-latki, która przyjechała na kolonię do Zakopanego – ujawnił zastępca prokuratora rejonowego w Zakopanem Rafał Porębski, po przeprowadzonej we wtorek sekcji zwłok.

Biegli wstępnie ustalili, że przyczyną zgonu dziecka była choroba serca, która pojawiła się i rozwinęła w przeciągu ostatnich kilku tygodni. Będą prowadzone dalsze badania przez biegłych w kierunku histopatologii i bakteriologii, które to mają wskazać przyczynę powstania tej choroby. Biegli wykluczyli wstępnie jakiekolwiek czynniki zewnętrzne czy udział osób trzecich w tym zdarzeniu - powiedział prok. Porębski.

Prokurator dodał, że nie ma podstaw, żeby stwierdzić jakiekolwiek zaniechanie ze strony rodziców dziecka.

To była choroba, która się rozwinęła i powstała dość szybko. Nie była to choroba, o której można by wiedzieć miesiące czy lata wcześniej - stwierdził prokurator.

12-latka w niedzielę przyjechała z grupą z Lublina na letnią kolonię do Zakopanego. W poniedziałek rano jej koleżanki z pokoju zobaczyły, że dziewczynka nie daje oznak życia i wezwały pomoc. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.