Po objęciu władzy przez SLD premier chce wymienić szefa Urzędu Ochrony Państwa. Zdziwienie budzić może pośpiech z jakim chce tego dokonać. Już wczoraj - dopiero co powołana - sejmowa komisja do spraw służb specjalnych otrzymała od szefa rządu pismo w sprawie odwołania pułkownika Zbigniewa Nowka ze stanowiska szefa UOP-u.

Posłowie przyjęli informację do wiadomości, nie wnosząc żadnych zastrzeżeń. Zastrzeżeń nie miał nawet jedyny opozycyjny członek komisji, jednocześnie jej przewodniczący - Zbigniew Wasserman z "Prawa i Sprawiedliwości". Leszek Miller chce odwołać pułkownika Nowka, bo ten „odmówił współpracy w zakresie reformowania służb specjalnych”. Być może zmiany w służbach specjalnych są konieczne, ale pośpiech, z jakim zamierza ich dokonać nowa ekipa może budzić podejrzenia - uważa Antoni Macierewicz z Ligi Polskich Rodzin: „Myślę, że rozpoczęły się czystki w służbach specjalnych. Być może w niektórych przypadkach zmiany są tam niezbędne – nie zamierzam tego kwestionować. Ale wiem jedno: Sejm tego nie będzie kontrolował, to będą czystki dokonywane przez dawny aparat PZPR” Opinię tę podziela Konstanty Miodowicz z Platformy Obywatelskiej, były szef kontrwywiadu: „Mamy do czynienia z próbą podporządkowania służb specjalnych interesowi politycznemu jednej formacji politycznej – nazywa się ona SLD”.

Kto zastąpi Zbigniewa Nowka na stanowisku szefa UOP-u? Na nieoficjalnej liście jego następców jest kilka nazwisk: Marek Dukaczewski z Kancelarii Prezydenta, Paweł Pruszyński, były wiceszef Urzędu z czasów rządów koalicji SLD-PSL oraz Andrzej Breithof, jeden z autorów SLD-owskiego projektu reformy służb specjalnych. Dlaczego pułkownik Nowek nie podoba się premierowi i co na ten temat mówi się na Wiejskiej, o tym w relacji naszego reportera Piotra Salaka:

Zgodnie z przepisami do odwołania szefa Urzędu Ochrony Państwa potrzebne są opinie: sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, prezydenta oraz kolegium do spraw służb specjalnych, a to zbiera się właśnie dzisiaj. Opinie tych ciał nie są jednak wiążące. Nawet jeśli zdarzy się sprzeciw, premier nie musi brać go pod uwagę.

foto RMF

07:50