Sukcesem zakończyła się operacja usunięcia korzeni ciosu słonia Ninio z poznańskiego zoo. W trakcie pięciogodzinnego zabiegu lekarze z Republiki Południowej Afryki użyli m.in. młota, dłuta i wiertarki. Nino ma 20 lat i waży ponad 5 ton.

W sierpniu ubiegłego roku słoniowi usunięto chory cios, jednak zabieg ze względu na stan zdrowia zwierzęcia musiał zostać przerwany po pięciu godzinach. W poniedziałek lekarze z RPA dokończyli usuwanie korzeni zęba.

Rzecznik prasowy poznańskiego zoo Małgorzata Chodyła przekazała PAP, że operacja zakończyła się sukcesem po prawie pięciu godzinach, choć planowano, że potrwa tylko dwie. Lekarze powiedzieli, że tak głębokich i rozrośniętych korzeni ciosów jeszcze nigdy nie widzieli. Ale wszystko udało się wyczyścić, a pacjent się wybudza - powiedziała.

W czasie zabiegu prof. Gerhard Steenkamp i prof. Adrian Tordiffe z Uniwersytetu w Pretorii (RPA) używali m.in. młota, wiertarki i dłuta. Korzeń po ciosie Ninio musiał zostać usunięty, bo powodował u słonia nawroty stanów zapalnych.

Jak podkreśliła Chodyła Ninio po zabiegu jest w dobrej kondycji. Lekarze postanowili uśpić słonia innym niż w sierpniu środkiem znieczulającym. Wraca mu świadomość, ale wstać musi sam. Proces wybudzania trwa dłużej, natomiast lek ma lepsze działanie przeciwbólowe - powiedziała rzeczniczka. Ninio ma dwadzieścia lat i waży ponad pięć ton.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Młotki i wiertarki poszły w ruch. Słoń Ninio stracił drugi cios