Jeszcze w grudniu prokuratorzy katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, którzy prowadzą śledztwo w sprawie śmierci generała Władysława Sikorskiego, po raz trzeci pojadą do Wielkiej Brytanii, aby przeszukać angielskie archiwa. Dziś mija dokładnie rok od drugiego pochówku szczątków Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych.

Śledczym udało się już przesłuchać świadków i przejrzeć setki stron dokumentów. Jednak ciągle nie mają oni – przynajmniej oficjalnie – dostępu do dokumentów brytyjskiego kontrwywiadu związanych z katastrofą na Gibraltarze. Trochę dziwne jest, że nie ma żadnych dokumentów kontrwywiadowczych, co jest właściwie niemożliwe (…) zważywszy na kaliber tego zdarzenia, gdzie zginął nie tylko polski premier, ale także obywatele angielscy - stwierdziła prokurator Ewa Koj z katowickiego IPN.

Nie jest wykluczone, że do tego typu dokumentów, ale już drogą nie tak oficjalną, będą mogli dotrzeć historycy i dyplomaci, którzy pracują w specjalnej, powołanej decyzją premiera Donalda Tuska, komisji zajmującej się katastrofą. Ciągle otwarta pozostaje także sprawa ewentualnych kolejnych ekshumacji szczątków ofiar katastrofy pochowanych w Wielkiej Brytanii.

Generał Władysław Sikorski zginął 4 lipca 1943 r. w katastrofie lotniczej na Gibraltarze. 3 września 2008 r. katowicki oddział IPN wszczął śledztwo dotyczące śmierci Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, uznając że są przesłanki do postawienia hipotezy, że Sikorski zginął w wyniku spisku.