Klub SLD rozważa złożenie w Sejmie wniosku o odwołanie wicepremiera,
szefa MSWIA Janusza Tomaszewskiego.
Według rzecznika klubu Andrzeja Urbańczyka wniosek Sojuszu nie będzie
miał żadnego związku z doniesieniami lustracyjnymi. "Nie zamierzamy
włączać się w wewnętrzną grę AWS związaną z lustracją" - zapewnia
Urbańczyk. SLD uważa po prostu, że sejmowa debata o stanie
bezpieczeństwa państwa wykazała bezradność ministra wobec zagrożenia
przestępczością. Urbańczyk nie chciał natomiast powiedzieć, czy
Tomaszewski powinien podać się do dymisji w związku z doniesieniami o
dotyczącym go wniosku lustracyjnym.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że to wice-premier stanie przed
sądem lustracyjnym. Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa wniosek,
który trafił do sądu rzeczywiście dotyczy szefa MSWiA. Na oficjalne
potwierdzenie lub zaprzeczenie przyjdzie nam jednak chyba poczekać -
czy i kiedy to się stanie zależy wyłącznie od Sądu Lustracyjnego.
Na razie sąd milczy. By wyjaśnić tę sytuację lider AWS-u Marian
Krzaklewski proponuje, by Tomaszewski sam poszedł się dowiedzieć czy ma
być zlustrowany.
Atmosfera może się jednak zagęścić jeszcze bardziej, bo Rzecznik
Interesu Publicznego przygotowuje 10 kolejnych wniosków wobec osób,
które - jego zdaniem - skłamały w oświadczeniach lustracyjnych. Te
wnioski lada dzień trafią do sądu lustracyjnego.