Były poseł Platformy Obywatelskiej i były minister transportu w rządzie Donalda Tuska Sławomir Nowak musi przeprosić europosłankę Prawa i Sprawiedliwości i byłą szefową MSZ Annę Fotygę – uznał gdański sąd okręgowy. Chodzi o słowa Nowaka o "obsesji antyniemieckiej" Fotygi.

Zdaniem sądu, wypowiedź Nowaka o tym, że polityk PiS ma "jakąś obsesję antyniemiecką" nie ma podstaw faktycznych. Zwłaszcza mając na uwadze działalność polityczną powódki prowadzoną w sferze międzynarodowej - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Tarkowska.

Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia, aby powódka prezentowała w swojej działalności taki stosunek do Niemiec, czy osób narodowości niemieckiej, który dawałby podstawy do sformułowania takiej oceny - wyjaśniła sędzia.    

Sędzia dodała, że wolność wyrażania opinii ma szczególne znaczenie w trakcie kampanii wyborczej. Nie jest wykluczone w trakcie kampanii wyborczych formułowanie ostrych i krytycznych opinii o osobach publicznych, które to oceny nie podlegają weryfikacji pod względem kryteriów prawdy bądź fałszu, jednakże powinny one znajdować wystarczającą podstawę w okolicznościach faktycznych - argumentowała.  

Wystarczającym warunkiem uznania, że dana wypowiedź narusza dobra osobiste jest stwierdzenie, że w odbiorze przeciętnego odbiorcy przedstawia ona daną osobę w niekorzystnym świetle - powiedziała Tarkowska. Dodała, że tak właśnie było w przypadku słów Nowaka o Fotydze.  

Przeprosiny mają ukazać się w ciągu 14 dni od daty uprawomocnienia się wyroku w stacji TVN24 między godzinami 19 i 21 w formie planszy z napisem: "Sławomir Nowak przeprasza Annę Fotygę za naruszającą jej cześć i dobre imię wypowiedź z dnia 4 października 2011 r., w której określił Annę Fotygę jako osobę mającą obsesję antyniemiecką".

Sąd zezwolił ponadto Fotydze opublikować powyższe oświadczenie w TVN24 na koszt Nowaka na wypadek gdyby ten nie wykonał wyroku.

W sprawie żądań Fotygi o przeprosiny od Nowaka za słowa, że "lobbuje publicznie za koncepcją własnego męża" w sprawie budowy Stadionu Narodowego w Warszawie, sąd oddalił powództwo. Według sądu, wypowiedź ta "nie przekraczała granic wolności słowa w debacie publicznej, szczególnie podczas kampanii wyborczej".   

Wyrok jest nieprawomocny.  

Fotyga i Nowak nie pojawili się w sądzie na ogłoszeniu wyroku, na sali rozpraw była tylko pełnomocnik europosłanki PiS.

Sprawa ma związek z debatą przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2011 r. Fotyga i Nowak byli wtedy liderami pomorskich list kandydatów swoich partii do Sejmu.

Na zakończenie dyskusji Fotyga wręczyła Nowakowi, wówczas ministrowi w kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego, pendrive'a z dokumentem dotyczącym budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. W dokumencie tym, podpisanym kilkoma znakami X, znalazła się krytyka instalacji ciepłowniczej zaprojektowanej dla stadionu i nowa koncepcja tejże instalacji.

Kilka dni po debacie Nowak zwołał konferencję prasową, na której zasugerował, że autorem dokumentu jest mąż Fotygi - Ryszard Fotyga, który miał w swoim piśmie wskazywać, że jego pomysł pozwoliłby zaoszczędzić 10 mln zł po 10 latach eksploatacji stadionu.

Wypowiedź, za którą Fotyga pozwała Nowaka, a która została wygłoszona w trakcie konferencji prasowej brzmiała: "Chciałbym zapytać publicznie moją szanowną konkurentkę, czy panem XXX, który w dniu XXX przedstawił tę koncepcję w Warszawie jest mąż pani minister Fotygi? Czy prawdą jest, że mąż pani minister Fotygi jest podwykonawcą tych ohydnych Niemców, którzy budują Stadion Narodowy?" - pytał Nowak.

Nowak pytał też, czy "czy godzi się i jest w porządku ze standardami moralnymi, aby funkcją publiczną, kandydata na posła  (...) lobbować publicznie za koncepcją własnego męża?". 

(mpw)