Znany prozaik i dramaturg, który rok temu na stałe przeniósł się na południe Francji, przyjechał do kraju. Polska przywitała szanownego gościa chłodem i rzęsistym deszczem, i Sławomir Mrożek od razu się przeziębił. W tej sytuacji łatwiej zrozumieć jego decyzję o przeprowadzce z Krakowa do Nicei.

Mrożek znany jest z krótkich i konkretnych odpowiedzi. Reporterka RMF FM Katarzyna Sobiechowska-Szuchta zapytała go o to, czy jest w Polsce coś, za czym tęskni? I tak, i nie. Mam już 80 lat. Jak człowiek ma 80 lat i rozgląda się dookoła, gdzie by się tu przytulić. Wyszło na Niceę - stwierdził.

Otulony w szal i w swoim słynnym kapelusiku na głowie Sławomir Mrożek słuchał też fragmentów „Dzienników”, które czytał Olgierd Łukaszewicz. Książka, na którą czekamy z niecierpliwością, ukaże się w przyszłym roku. Posłuchaj relacji naszej dziennikarki: