Koniec Śląskiego Teatru Tańca z Bytomia. Radni miasta zdecydowali o likwidacji teatru, o którym głośno było nie tylko w związku ze sztuką, ale również aferami finansowymi.

Likwidacja rozpocznie się we wrześniu i potrwa do końca roku. Miasto musi jeszcze spłacić długi teatru, głównie wobec ministerstwa kultury - w sumie to ponad milion złotych. To duże obciążenie dla budżetu Bytomia, więc władze będą się starały o rozłożenie tej kwoty na raty.

O problemach Śląskiego Teatru Tańca dowiedzieliśmy się kilka miesięcy temu, kiedy urząd miasta przeprowadził tam kontrolę. Okazało się, że w instytucji panuje chaos i nie ma nad wydatkami. Mnóstwo pieniędzy wydawano na taksówki i bilety lotnicze. Nie przeprowadzano inwentaryzacji ani przetargów. Okazało się też, że ŚTT ma zwrócić około 800 tysięcy złotych dotacji na projekt artystyczny finansowany przez norweski fundusz. Sprawą zajmuje się prokuratura.

Likwidacja Śląskiego Teatru Tańca nie oznacza, że taniec zniknie z Bytomia. Ma powstać nowa instytucja, której siedzibą będzie teren po byłej kopalni Rozbark. Nowa placówka ma zajmować się nie tylko tańcem współczesnym, ale również baletem i tańcem rozrywkowym. Jednocześnie władze Bytomia chciałyby utrzymać tradycję organizowania Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego. Na przełomie czerwca i lipca odbyła się 20. edycja tej imprezy.