Ponad 130 pociągów zostanie we wtorek odwołanych z powodu strajku generalnego na Śląsku. Na trasy nie wyjadą składy nie tylko PKP Intercity i Przewozów Regionalnych, ale i Kolei Śląskich. Pracownicy ostatniej ze spółek nie będą protestować. Strajk pozostałych przewoźników uniemożliwi im jednak obsługę pasażerów.

We wtorek między godz. 8 a 10 odwołanych będzie 12 pociągów Intercity, 32 Przewozów Regionalnych i najwięcej, bo aż 88 Kolei Śląskich. Pracownicy wojewódzkiego przewoźnika nie strajkują. Żadne pociągi Kolei Śląskich nie wyjadą jednak na tory, ponieważ od godz. 8 na semaforach będzie czerwone światło.

Władze spółki już zdecydowały, że tam gdzie będzie to możliwe przygotują komunikację zastępczą. Trwa właśnie ustalanie szczegółów, gdzie zamiast pociągów pojadą autobusy.

Długa lista żądań związkowców

Śląscy związkowcy podjęli decyzję o przeprowadzeniu strajku generalnego 14 marca. Do porozumienia nie doprowadziły wtedy ich rozmowy ostatniej szansy z przedstawicielami rządu. W ramach protestu między godz. 6 a 10 nie będą pracować górnicy, hutnicy i kolejarze.

Związkowcy przed spotkaniem brali pod uwagę możliwość zawieszenia akcji strajkowej. Uzależniali to jednak od wycofania się rządu z planów zmian w Kodeksie pracy, m.in. wprowadzenia 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego czasu pracy. Domagają się natomiast stworzenia osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla firm utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego. Chcą także wprowadzenia rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego i utrzymania dotychczasowych regulacji emerytalnych obejmujących pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach. Podkreślają jednak, że nie chodzi o górników.

Oczekują także m.in. ograniczenia stosowania tzw. umów śmieciowych, zlikwidowania NFZ i wstrzymania likwidacji szkół.