Lubliniecki to pierwszy powiat na Śląsku, w którym wprowadzono zakaz wstępu do lasu z powodu dzikiego kota grasującego w okolicy. W miejscowości Kochanowice, odkryto ślady drapieżnika. Zostawi je między lasem i polem, zaledwie 50 metrów od zabudowań. Dziki kot zagryzł tam też sarnę.

Do niedawna drapieżnik był niemal nie do namierzenia. Nawet jeśli zabijał zwierzynę, to nie zostawiał śladów. Tym razem jest inaczej. Trafił na podmokły teren, więc śladów jest kilkadziesiąt. Dziki kot zaatakował tuż obok domu jednego z mieszkańców Kochanowic. Na terenie Kochanowic i okolicznych gmin został wprowadzony zakaz wstępu do lasu. By poinformować o tym jak najwięcej mieszkańców, w całym powiecie porozklejano żółte kartki z informacją o drapieżniku grasującym w okolicy.

Drapieżnik był widziany już na Opolszczyźnie, w Małopolsce, na Śląsku, a także w województwach łódzkim i kujawsko-pomorskim. Z coraz większej liczby miejsc dochodzą sygnały o grasującym tam, tajemniczym drapieżniku z rodziny kotowatych.

Tajemniczy drapieżnik jest poszukiwany przez myśliwych na południu Polski od kilku tygodni. Przypuszcza się, że jest to puma.