Jako "słabe" określił szef klubu PO-KO Sławomir Neumann sobotnie wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji PiS. Widać było prawdziwy zjazd PiS – zjazd po równi pochyłej – powiedział Neumann. Przekaz konwencji PiS był pusty i obły, był to obraz trwania i potykania się ekipy rządzącej o własne nogi; rządzący postanowili przykryć pięknymi dekoracjami i pustosłowiem to, że są jak samochód, który wpadł w błoto i buksuje w miejscu – uważa z kolei liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Premier Morawiecki mówił podczas sobotniej konwencji, że celem PiS jest zapewnienie Polakom życia na poziomie europejskim. Zapowiedział, że na początku przyszłego roku zaprezentuje nowy program wyborczy, którego postulaty będą koncentrować się wokół trzech punktów: Europy, wyższych płac i modernizacji Polski. Politycy PiS krytykowali też PO, zarzucając politykom tej partii brak wiarygodności. Oni nie są wiarygodni, nie dotrzymują słowa, oni przede wszystkim - to trzeba podkreślić - tolerują zło, także zło w tej wielkiej skali - mówił Kaczyński.

To było bardzo słabe wystąpienie Kaczyńskiego i słabe, jak na premiera, wystąpienie Morawieckiego. Brak entuzjazmu na sali. Wyraźnie widać, że to jest prawdziwy zjazd PiS - zjazd po równi pochyłej - ocenił szef klubu PO Slawomir Neumann.

Myślę, że ludzie, którzy tam dzisiaj przyjechali, czują ten zjazd, a jak słyszałem odwołanie Morawieckiego do piosenki Haliny Frąckowiak "Bądź gotowy dziś do drogi", miałem wrażenie, że większość tych ludzi widzi tę drogę do przegranych wyborów europejskich i parlamentarnych. Ten zjazd to pokazał - dodał polityk PO.

W jego ocenie Kaczyński "zachowuje się tak, jakby był w opozycji". Udaje, że nie rządzi od trzech lat, że nie ma absolutnie większości w parlamencie, nie ma mediów narodowych, Trybunału Konstytucyjnego, prokuratury, służb, nie ma nic, walczy z kimś. To jest urojony świat Kaczyńskiego, o którym opowiada i straszy Platformą- uznał Neumann.

Premierowi zarzucił brak konkretów. Mówi o wyższych płacach. Myśmy dzisiaj zaproponowali rozwiązania (program "Wyższe płace" - PAP), on tylko mówi to w ogólnikach, bez żadnych konkretów - powiedział Neumann.

Morawiecki mówi o Europie, a my mówimy, co należy zrobić w Europie - należy wyjść z tego sporu z Europą, z Komisją Europejską o praworządność w Polsce, wycofać się ze zmian, które uderzają w podstawy Unii Europejskiej. Wtedy będzie można mówić o tym, że jesteśmy w Europie jakimkolwiek poważnym partnerem"- podkreślał szef klubu PO-KO.

Wyraził też pogląd, że to Prawu i Sprawiedliwości brakuje wiarygodności. Wczoraj Grzegorz Schetyna pokazał tę wiarygodność PiS na różnych odcinkach: brak tego miliona samochodów elektrycznych, brak mostów, dróg, brak kwoty wolnej od podatku, tego wszystkiego, co PiS naobiecywał ludziom. Nawet 500 plus, czym się zasłaniają na każdym kroku, jest tylko dla wybranych - mówił Neumann.

Dodał, że Morawiecki to pierwszy w historii premier, którego "sąd złapał na kłamstwie" (chodzi o wrześniowy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który nakazał szefowi rządu sprostowanie słów na temat inwestycji infrastrukturalnych w czasach rządów PO-PSL). Trzy filary, o których mówił Morawiecki: Europa, wiarygodność, wyższe płace - to wszystko jest fejk, oszustwo - ocenił szef klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej.

Lubnauer: Bardzo to było puste

Bardzo to było puste, bardzo obłe. Dużo było haseł, że będziemy zarabiać jak obywatele krajów zachodniej Europy, ale to już było, i to wiele razy. Było krytykowanie i straszenie Platformą Obywatelską, ale to też stały element przekazu PiS - mówi liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Według niej PiS działa zgodnie z zasadą: "diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni".

PiS mówi niby dobrze o UE, ale przeciw Polsce na skutek ich polityki uruchomiono art. 7, a rząd wykonuje wiele działań skierowanych przeciw UE. Zatem "praworządność" u Prawa i Sprawiedliwości oznacza dokładnie coś odwrotnego. Słowem często poruszanym podczas konwencji była "modernizacja", podczas gdy inwestycje rekordowo zwolniły w ubiegłym roku. Zardzewiała stępka i słupek na płazy tego nie zmienią. Oni są w tym wszystkim niewiarygodni. Gdybym miała to podsumować, to Morawiecki pokazał, że on naprawdę wierzy, że tak jak w przypadku reklamy z Chuckiem Norrisem, Polacy są tak głupi, że to kupią - powiedziała Lubnauer.

Oceniła, że konwencja "była działaniem ratunkowym, bo nawet CBOS wskazuje, że społeczeństwo zauważyło sprawę afery KNF". PiS wiedząc, że ma kryzys postanowiło przykryć go pięknymi dekoracjami i pustosłowiem. Oni nie mają pomysłu, jak wprowadzać reformy dot. służby zdrowia, czy rzeczywistych zmian usprawniających wymiar sprawiedliwości. Oni teraz już tylko trwają - podkreśliła szefowa Nowoczesnej.

Konwencja PiS to był obraz trwania i potykania się władzy o własne nogi. Wszyscy spodziewali się, że będzie bardzo konkretny przekaz dotyczący sprawy podwyżki cen prądu. Tymczasem tego nie było, a jedna z ważniejszych instytucji wskazała, że o 60 proc. wrosły w ostatnich trzech latach koszty życia rodzin podczas gdy płace wzrosły tylko o 20 proc. To pokazało, że Polakom żyje się trudniej. Oznacza to, że PIS już buksuje. Ta konwencja była próbą zamaskowania tego, że władza buksuje w miejscu, jak samochód, który wpada w błoto - oceniła Lubnauer.

Rzymkowski: Zabrakło odniesień do palących problemów społecznych

Podczas konwencji PiS zabrakło odniesienia do palących problemów społecznych, np. protestów pracowników sądów - ocenił wiceprzewodniczący klubu Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski. Przyznał, że o zmianach w Kpc, które zapowiadał minister sprawiedliwości, "słyszymy od dłuższego czasu".

Rzymkowski w rozmowie z PAP ocenił, że "podczas konwencji zabrakło odniesienia się do palących problemów społecznych, braku podwyżek w budżetówce". W tym kontekście wymienił trwające od poniedziałku protesty pracowników sądów, którzy domagają się wyższych płac. Za chwilę będą kolejne grupy szły na L4 - stwierdził wiceszef klubu Kukiz'15.

Odniósł się również do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że rząd po raz kolejny wyciąga rękę do konkurentów politycznych, zaprasza do współpracy dla dobra Polski; "możemy się różnić, ale niech to będzie spór na programy" - mówił szef rządu.

Przy każdym projekcie, który ja składam, występuję z prośbą o współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. Na 10 tego typu projektów, które złożyłem, w dwóch przypadkach rzeczywiście była współpraca - powiedział Rzymkowski. Dodał, że w piątek udało się uchwalić ustawę - Prawo o notariacie, którą zgłosił. Pełna otwartość, ale żeby to było szczere - dodał.

Rzymkowski ocenił również zapowiedź ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który mówił, że MS ma projekty zmian w Kodeksie postępowania cywilnego i Kodeksie postępowania karnego, zmierzające do tego, by przyspieszyć bieg postępowań sądowych.

Zapewnienie o zmianach w Kpc słyszymy od dłuższego czasu. Nawet projekty ustaw, które zapewniały Kodeks postępowania cywilnego - mojego autorstwa - były mrożone od roku, tylko i wyłącznie po to, żeby się znalazły w dużej nowelizacji Kpc - powiedział. Trzy lata zajęło rządowi przygotowanie nowelizacji, która rzeczywiście może być reformą wymiaru sprawiedliwości, ale jak Tomasz - jak nie dotknę, nie uwierzę; muszę zobaczyć ten projekt - powiedział poseł Kukiz'15.

Oceniając informację Ziobry, że w tym roku prokuraturze udało się zabezpieczyć mienie należące do przestępców w wysokości ponad 2 mld zł, Rzymkowski powiedział: "to jest bardzo oddziałujące na świadomość zwykłego Polaka - dana statystyczna, ale absolutnie nie mówiąca o sprawności polskiego wymiaru sprawiedliwości". Gdyby minister sprawiedliwości przedstawił, ile spraw wpływa, a ile wypływa z polskich sądów i przedstawił statystykę za 2017 r. i np. za 2015 r., to nie miałby tęgiej miny - powiedział.

Rzymkowski odniósł się również do słów premiera, który mówił o dbałości o politykę zagraniczną Polski. Zarzucił, że nie odniósł się on do faktu, że w obwodzie lwowskim 2019 r. będzie rokiem Stepana Bandery - przywódcy jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej oraz rokiem samej OUN. To też gigantyczny sukces dyplomacji polskiej, Himalaje - ironizował poseł Kukiz'15.

Stefaniak: Rodzi nam się PZPR bis

Dla PiS druga kadencja rządów powinna pozostać w sferze marzeń, a sama partia powinna być tylko abstrakcją - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik PSL Jakub Stefaniak. Słuchając słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego stwierdzam, że rodzi nam się taki "PZPR bis" - dodał.

Stefaniak w rozmowie z PAP odniósł się do słów Kaczyńskiego, że PiS musi stać się partią marzeń Polaków. Fajnie by było. Jeśli chcą iść tą drogą, to bardzo się cieszę - być może to jest dobry trop, żeby PiS stało się partią abstrakcyjną - stwierdził. Dodał, że dla PiS druga kadencja powinna pozostać właśnie w sferze marzeń.

Jak słyszałem Kaczyńskiego, to stwierdzam, że rodzi nam się taki "PZPR bis". Te wątki, które raczył poruszyć szanowny pan prezes, cudownie wpisywały się w retorykę Władysława Gomułki - partia, która jest przewodnią siłą narodu, wrogowie polityczni. Po trzecie - jak słyszymy prezesa, który mówi, że z ufnością trzeba patrzeć w przyszłość i iść słuszną drogą - to już jest żywy cytat z Gomułki - zaznaczył rzecznik PSL.

Jak zauważył, rząd Morawieckiego jest oceniany najgorzej od 2015 r. Przywołał również najnowszy sondaż CBOS, według którego rząd odnotował w ciągu ostatniego miesiąca spadek poparcia o 8 pkt. proc. (obecnie 34 proc.) i poparcie to jest najmniejsze, odkąd premierem został Morawiecki. Skoro w rządowym CBOS-ie spada poparcie, to widać, że w partii musi być duża panika - podkreślił.

Według Stefaniaka Morawiecki mówił podczas sobotniej konwencji dokładnie to samo, co w Sejmie podczas dyskusji nad wotum zaufania oraz wotum nieufności. Zaczyna się powtarzać, widać, że nie ma zupełnie pomysłu na to, jak przemawiać do ludzi - ocenił rzecznik PSL. Odnosząc się do słów Morawieckiego, że w Polsce bije serce Europy, powiedział: "Bije, ale nie pełną piersią, tylko smogiem".

Pytany, co myśli o twierdzeniu premiera, że Polska jest przykładem dla Europy, Stefaniak ocenił, że jeśli już, to "przykładem tego, czego nie robić". Jak w soczewce skupiamy wszystkie złe rzeczy, które kraj, członek UE może robić. To jest być może jakaś zasługa Morawieckiego, ale myślę, że niekoniecznie o to Polakom chodzi, żeby skupiać negatywne cechy - dodał.

Opracowanie: