Dolnośląski kurator oświaty uchylił w całości statut szkoły w Jelczu-Laskowicach, który pozwolił na skreślenie z listy uczniów 16 nastolatków pochodzących z Ukrainy i Białorusi. Dyrekcja szkoły skreśliła uczniów, bo - jak tłumaczono - nie mieli oni opiekuna prawnego.

Dolnośląski kurator oświaty uchylił w całości statut szkoły w Jelczu-Laskowicach, który pozwolił na skreślenie z listy uczniów 16 nastolatków pochodzących z Ukrainy i Białorusi. Dyrekcja szkoły skreśliła uczniów, bo - jak tłumaczono - nie mieli oni opiekuna prawnego.
Zdjęcie ilustracyjne /Piotr Bułakowski /RMF FM

22 stycznia 16 nastolatków z Ukrainy i Białorusi zostało skreślonych z listy uczniów Zespołu Szkół im. Jana Kasprowicza w Jelczu-Laskowicach. Uczniowie rozpoczęli naukę w szkole we wrześniu ubiegłego roku, uczęszczali do klas sportowych w gimnazjum i liceum. Trafili do Jelcza-Laskowic z inicjatywy władz klubu piłki ręcznej LKPR Moto-Jelcz Oława, gdzie trenują.

Powodem ich skreślenia z listy, według dyrekcji, miał być brak prawnego opiekuna. Wracający po feriach do Polski uczniowie zostali zatrzymani na granicy. Nastolatkom nie pozwolono wjechać do kraju.

Jak powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk, zapis w statucie szkoły w Jelczu-Laskowicach przyjęty przez radę pedagogiczną jest niezgodny z polskim prawem.

Dokument dyskryminował uczniów cudzoziemców. Zgodnie z Ustawą o Prawie oświatowym, osoby, które nie są obywatelami Polski, korzystają z nauki i opieki w publicznych szkołach na takich samych warunkach, co obywatele polscy, a zatem nie może być żadnych zapisów w statucie, które to różnicują - tłumaczył Kowalczyk.

Kurator poinformował, że statut szkoły został znowelizowany 4 stycznia. Wprowadzono wówczas zapis, w oparciu o który uczniowie z Ukrainy i Białorusi zostali skreśleni z listy. Kowalczyk podkreślił, że wstrzymano również wykonanie decyzji dyrektora szkoły o natychmiastowym skreśleniu uczniów.

Skutek jest taki, że uczniowie mają pełne prawo w każdej chwili wrócić do szkoły. Powiadomiliśmy już o tym dyrektor szkoły - powiedział kurator. Dodał, że o decyzji została również powiadomiona straż graniczna.

Kurator poinformował również, że uczniowie mają już też nowych opiekunów prawnych. Według dyrekcji kontakt z opiekunem uczniów był utrudniony, jednak taka sytuacja nie może być powodem do skreślenia uczniów z listy. Na czas odwołania się rodziców uczniów od decyzji nie wolno ich pozbawiać przebywania na terenie Polski - dodał Kowalczyk.

Kuratorium nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie dyrektorki szkoły. Sprawa być może zostanie skierowana do komisji dyscyplinarnej.

(ł)