Wszyscy oskarżeni w „aferze bakszyszowej” uznani winnymi – tak zadecydował Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. Chodzi o oficerów służących w Iraku i pracujących tam cywilów, podejrzanych o przyjmowanie łapówek od lokalnych przedsiębiorców. W zamian za pieniądze mieli ustawiać przetargi na odbudowę kraju.

Najdłużej do więzienia – na 4 lata - trafi płk Mariusz S., który dowodził w polskim kontyngencie grupą CIMIC (Centralna Grupa Wsparcia i Współpracy Cywilno-Wojskowej), zajmującą się organizacją przetargów w Iraku. Sąd wydalił go także ze służby wojskowej.

Jestem w tej sprawie całkowicie niewinny. Moi podwładni obciążyli mnie i swoich podwładnych – to jest dla mnie zachowanie niegodne żołnierza - powiedział po ogłoszeniu wyroku Mariusz S.

W czasie procesu pułkownik odpierał zarzuty, jakoby stał na czele przestępczej spółdzielni. - Pieniądze w Iraku to nie jest rzecz, którą można zrobić w sposób li i wyłącznie nieuczciwy - tłumaczył. Tu jednak chodzi o bardzo duże pieniądze – prokuratura ustaliła, że oskarżeni zagarnęli w sumie co najmniej 780 tysięcy dolarów.

Na 2 lata więzienia skazany został tłumacz języka arabskiego Saida al-K., oraz na 3 lata więzienia Wojciecha S, cywila pracującego podczas III zmiany polskiego kontyngentu wojskowego w Iraku.