Władze w Moskwie przelały znaczne kwoty pieniędzy na zagraniczne konta
tuż przed załamaniem się rosyjskiego rynku finansowego, twierdzi
rosyjski biznesmen Michaił Chodorkowski, znajdujący się w centrum
dochodzenia w sprawie prania brudnych pieniędzy w Banku Nowego Jorku.
Według Chodorowskiego wysocy rangą urzędnicy wiedzieli, że prędzej czy
później zapadnie decyzja o dewaluacji rubla i chcieli się zabezpieczyć.
Skandal z praniem brudnych pieniędzy to najprawdopodobniej największa
tego typu afera kiedykolwiek wykryta w USA. Według prasy może chodzić
nawet o piętnaście miliardów dolarów, z czego część to pieniądze z
kredytów przyznanych Rosji przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Ponadto ślady prowadzą do najwyższych rangą urzędników Kremla, rodziny
prezydenta Rosji a nawet samego Borysa Jelcyna.