Członkowie zespołu Skaldowie podróżowali samochodem, który miał wypadek na autostradzie A1 w województwie kujawsko-pomorskim. Auto dachowało między węzłami Kowal i Kutno. W sumie poszkodowanych zostało 6 osób.
Do wypadku doszło na autostradzie A1 między Kowalem a Kutnem, na wysokości miejscowości Szewo. W tym czasie były złe warunki na drodze, padał deszcz.
Auto wpadło w poślizg, potem się kręciło, koziołkowało - powiedział Jacek Zieliński w rozmowie z dziennikarką RMF FM Katarzyną Sobiechowską-Szuchtą.
Członkowie zespołu trafili na badania w szpitalu we Włocławku.
Najcięższe obrażenia ma Andrzej Zieliński. Prawdopodobnie zostanie w szpitalu przez kilka dni.
Ma złamany kręg w kręgosłupie, mostek, łopatkę i połamane żebra. Reszta zespołu jest potłuczona, pokaleczona, ale jakoś się trzymamy - mówił nam o stanie zdrowia brata i kolegów z zespołu Jacek Zieliński.
Podkreślał, że pojazd prowadził wynajęty kierowca. Wiadomo, że był trzeźwy. Według policji najprawdopodobniej przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.
(j.)