"Dzięki nowej ustawie o monitoringu będziemy wiedzieć, że jesteśmy kontrolowani za pomocą monitoringu wizyjnego. Będziemy wiedzieć, że wchodzimy w przestrzeń monitorowaną, będziemy też wiedzieć, kto jest właścicielem monitoringu. Zdjęcia będą mogły być wykorzystane tylko za naszą zgodą. Ta zmiana to większe poczucie bezpieczeństwa. To nałożenie kagańca na coś, co w tej chwili jest wolną amerykanką. Większość Polaków chce monitoringu, bo czuje się razem z nim bezpiecznie" - mówi szef MSW odpowiadając na pytania słuchaczy RMF FM.
Dlaczego jest tak dużo historyków w rządzie, parlamencie, prezydent też jest z wykształcenia historykiem - pytają słuchacze RMF FM. "Może to jest kwestia pewnej szkoły myślenia o państwie, którą spośród wszystkich nauk w historii nabywa się najszybciej. Osobiście żałuje, że jest tak mało prawników. Mamy deficyt prawników" - mówi gość RMF FM.
"Na szczęście nie jestem ministrem zdrowia. To resort trudniejszy nawet od mojego" - mówi pytany przez słuchacza, co by zrobił, gdyby był ministrem zdrowia, żeby zmniejszyć kolejki do lekarzy. Pytany, czy zgodziłby się przyjąć inny niż MSW resort, po chwili wahania odpowiada "z bolącym sercem".
Minister Sienkiewicz twierdzi, że nie widział nagrania z monitoringu, na którym zarejestrowano starcie posła Wiplera z policją. "Ja nie mam prawa oglądać nagrań, które są elementem działań śledczych. Minister nie ma prawa do ściągania materiałów śledczych policji. Jeśli się to robi, to się zawsze źle kończy" - tłumaczy.
"Wydarzenia sprzed siedmiu lat to dawno stopniałe śniegi" - mówi o sprawie tłumaczenia na rosyjski raportu Macierewicza. "Tą sprawą w ogóle się nie interesuję. Ja mam pilnować, żeby służby dobrze ze sobą współpracowały. Nadzorcą kontrwywiadu wojskowego jest minister Siemoniak" - dodaje.
Szef MSW komentuje też sprawę zatrzymania w Polsce włoskich kibiców i wypowiedź byłego ministra obrony Włoch, który powiedział: To hańba, że polski minister nazywa bandytami zatrzymanych kibiców.
