Dwóch strażników miejskich z Siemianowic Śląskich rozpoczęło dziś protest głodowy. Są oni w grupie 17 funkcjonariuszy, którzy żądają przywrócenia do pracy zwolnionego kolegi.

Strażnicy uważają, że komendant bezprawnie zwolnił jednego z pracowników. Dlatego co trzy dni dwóch z nich będzie prowadzić głodówkę.

Protestujący funkcjonariusze formułują też poważne zarzuty pod adresem swojego szefa. Oskarżają go o faworyzowanie wybranych pracowników, głównie tych z administracji. Twierdzą też, że nie załatwił na czas pozwolenia na wykorzystywanie na jednym ze skrzyżowań wideorejestratora. Urządzenie działało, choć formalnej zgody na to - o czym strażnicy nie wiedzieli - nie było. Tym samym przez kilka miesięcy mieli nieświadomie nielegalnie karać kierowców.

(mn)