Skazani w sprawie „Kulczykparku” będą musieli oddać miastu Poznań siedem milionów złotych. Prezydent i jego współpracownicy sprzedali działkę, na której stanęło centrum handlowe Stary Browar, w cenie działki parkowej. Sąd ocenił, że teren został sprzedany za tanio. Na Ryszardzie Grobelnym i czterech urzędnikach ciąży nieprawomocny wyrok.

Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" urzędnicy odpowiedzą z artykułu 415 Kodeksu cywilnego, który mówi, że „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”.

Każdy z oskarżonych być może zapłaci więc Poznaniowi z własnej kieszeni po 1,8 mln złotych. Być może, bo wyrok sądu jest nieprawomocny i będzie odwołanie. Jeśli nie pomoże, prezydenta zastąpi komisarz i ten zgodnie z prawem musi, stosując art. 415, pozwać winnych afery „Kulczykparku” do sądu. W tym świetle więzienie w zawieszeniu i 14 tysięcy złotych grzywny, jakie zasądzono w pierwszej instancji, to dla Ryszarda Grobelnego żadna kara.

Prezydent Poznania jest w Izraelu. Jego urzędnicy nie chcą komentować sprawy.