Właściciele komputerów, telewizorów i telefonów z kamerkami coraz częściej padają ofiarą hakerów, którzy przechwytują obraz lub dźwięk – pisze wtorkowa „Rzeczpospolita”. Teoretycznie sprawcy takich przestępstw nie są bezkarni, ale w praktyce trudno ich zlokalizować.

Kamerka może nas filmować, nawet gdy nie korzystamy z sieci - mówi "Rzeczpospolitej" Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Tłumaczy, że podglądacze mogą wykorzystać przechwycony obraz do późniejszego szantażowania.

"Atakujący nie są bezkarni. Za wykradanie obrazu z prywatnych komputerów grozi odpowiedzialność karna za haking oraz cywilna za rozpowszechnianie nagrań. Sęk w tym, że trudno zlokalizować sprawcę takiego ataku" - podsumowuje “Rzeczpospolita".

We wtorkowej "Rzeczpospolitej" także:

- Rząd grabi pracodawców

- Propaganda ze Sputnika

- Spirytyści walczą w powstaniu