Nadkomisarz Mariusz Gibała oraz młodszy inspektor Grzegorz Alzak, czyli komendant pierwszego komisariatu w Radomiu i jego zastępca, zostali zwolnieni po sobotnich zamieszkach - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Pracę stracił również komendant miejski policji w Radomiu - podinspektor Piotr Kostkiewicz. Ma to związek z brakiem odpowiedniego nadzoru nad dwoma sobotnimi zgromadzeniami. Podczas jednego z nich trzej mężczyźni z Młodzieży Wszechpolskiej pobili działacza Komitetu Obrony Demokracji. Wyniki wewnętrznej kontroli zleconej przez Komendę Główną Policji wykazały, że na miejscu manifestacji nie było odpowiedniej liczby funkcjonariuszy. "Wyciągniemy kolejne konsekwencje" - powiedział wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

Zwolnienie komendanta komisariatu przy ulicy Traugutta i jego zastępcy to decyzja, która zapadła już po zwolnieniu komendanta miejskiego - Piotra Kostkiewicza. Kolejność wydarzeń była następujące: obowiązki komendanta miejskiego przejął jego pierwszy zastępca Dariusz Szymański i jego pierwszą decyzją było zwolnienie szefostwa komisariatu, którego funkcjonariusze mieli zabezpieczać manifestacje w Radomiu.

Bójka między przedstawicielami KOD-u a Młodzieży Wszechpolskiej

W sobotę grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca’76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami.

W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD informowali potem na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić swojego kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD.

Zarzuty dla pięciu osób

W związku z pobiciem działacza KOD na manifestacji w Radomiu trzech mężczyzn usłyszało zarzuty - poinformowała rzeczniczka mazowieckiej policji Alicja Śledziona.

Dodała, że policjanci ustalili ich na podstawie analizy zapisów wideo, które zarejestrowały przebieg sobotnich zajść przy ul. Żeromskiego.

Podejrzani są aktualnie zatrzymani, funkcjonariusze będą dziś wnioskować do prokuratury o zastosowanie wobec nich odpowiednich środków zapobiegawczych - stwierdziła Śledziona.

Zarzuty usłyszały także dwie osoby, które zakłócały marsz. Policja w sumie zidentyfikowała dziewięć osób związanych ze środowiskiem narodowców.

Zieliński: Wyciągniemy kolejne konsekwencje

Policji w Radomiu było za mało, zabezpieczenie było niewystarczające, dlatego zostały wyciągnięte konsekwencje. Będą kolejne - powiedział wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

Zieliński, który we wtorek był gościem telewizji internetowej wPolsce.pl, powiedział, że trwa wyjaśnienie tego, co się zdarzyło w Radomiu. Jak poinformował, Komendant Główny Policji skierował swoich funkcjonariuszy z biura kontroli, którzy przygotują raport na temat tego, co się naprawdę zdarzyło, dlaczego było tak słabe zabezpieczenie ze strony policji.

Wiceminister zwrócił uwagę, że w sobotę w Radomiu odbywały się dwa zgromadzenia środowisk nieprzychylnie do siebie nastawionych - związanych z ONR i MW oraz z KOD-em - które były "blisko siebie w czasie i przestrzeni" - jedno miało zakończyć się o godz. 13, a drugie zacząć o godz. 14. Ocenił, że zabezpieczenie jednego z tych zgromadzeń było zbyt słabe. Pierwsze było - w ocenie wstępnej - zabezpieczone prawidłowo, natomiast drugie nie i to miało swoje konsekwencje - wskazał.

APA