Są przypadki kunktatorstwa wśród prokuratorów - tak Andrzej Seremet odpowiada na pytanie, czy dziś prokuratorzy ulegają naciskom. Nowy prokurator generalny odebrał od prezydenta nominację. Za swoje najważniejsze zadanie uważa uwolnienie śledczych od wypływów różnych "czynników, środowisk i ugrupowań".

Według Seremeta, dziś z niezależnością prokuratorów bywa różnie. Dlatego nowy prokurator generalny obiecuje wziąć w obronę każdego ze śledczych, którzy narażając się na niezadowolenie pewnych grup będą czasami podejmować kontrowersyjne decyzje. Przekonać prokuratorów do tego, że za decyzjami, które mają oparcie w prawie, mają oparcie w dowodach, stoją tylko oni i nie spadnie im włos z głowy - mówił Seremet w Pałacu Prezydenckim.

Na realizację tych zamierzeń ma sześć lat, bo tyle trwa kadencja prokuratora generalnego. Natomiast do końca marca mamy poznać zastępców Andrzeja Seremeta. Wówczas też oficjalnie rozpocznie on sprawowanie urzędu.

Prezydent Lech Kaczyński gratulował Seremetowi podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Obejmuje pan na okres 6 lat funkcję niezmiernie wręcz odpowiedzialną. I w całkowicie zmienionych okolicznościach. Czas pokaże, czy te zmiany będą zmianami słusznymi - mówił. Przypomniał, że nie był zwolennikiem rozdziału prokuratury od ministerstwa sprawiedliwości. Sejm Rzeczypospolitej ma jednak władzę ustawodawczą i z tej władzy, zmieniając ustawę, skorzystał - dodał.

Nowy prokurator generalny będzie pierwszą od 20 lat osobą pełniącą tę funkcję po jej oddzieleniu od stanowiska ministra sprawiedliwości. W piątek prezydent zdecydował, że to właśnie Seremet - sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie - będzie prokuratorem generalnym. Jego kontrkandydatem był urzędujący prokurator krajowy Edward Zalewski. Obu przedstawiła prezydentowi Krajowa Rada Sądownictwa.