Oczy polityków zwrócone dziś na Senat, który głosuje poprawki do budżetu. Ich lista jest długa. Najważniejsza z nich to pół miliarda złotych na podwyżki dla nauczycieli. To oczywiście spłata PiS-owskiego długu Romanowi Giertychowi za poparcie dla Sławomira Skrzypka na szefa NBP.

W tym roku senatorowie postawili na drogi. Znaleźliśmy kilkanaście obwodnic i łączników małych i mniejszych miast, jakby każdy senator chciał mieć swoją w swojej okolicy. Zadbali też o gospodarkę wodną, stad np. budowa zbiornika wodnego na rzece Prośń. Kilku senatorów chce 1,5 miliona złotych dla medalistów zawodów Przyjaźń z 1984 roku. Ktoś inny 12 milionów na budowę opery podlaskiej w Białymstoku. Jest też kuriozalna poprawka przeniesienia jednego etatu z urzędu do urzędu w kujawsko-pomorskiem.

Pytany o to wszystko Krzysztof Putra z PiS, odpowiedział pytaniem: A czy pan widział jakieś grabie, które grabią od siebie? Każdy parlamentarzysta jest w okręgu konkretnego. Ma też obowiązek myśleć o swoim regionie. Nic dodać, nic ująć. Senat izbą rozsądku i zadumy i… regionalnych interesów.