Zawieszony dyspozytor, pendrive z erotycznymi zdjęciami pracowników i doniesienie na policję - to skutek prawdopodobnej seksafery w krakowskim pogotowiu. Na nośniku znajdowały się pornograficzne zdjęcia jednego z pracowników. W pogotowiu aż huczy od plotek.

Pendrive ze zdjęciami zupełnie przypadkiem przy służbowym komputerze znaleźli pracownicy jednej ze stacji krakowskiego pogotowia. Były na nim zapisane erotyczne, a raczej pornograficzne fotografie dyspozytora i dwóch kobiet także zatrudnionych w pogotowiu. Pikantne materiały trafiły już na biurko dyrektora i zaczęło się wewnętrzne postępowanie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma ono wyjaśnić, jakie były relacje pomiędzy bohaterami erotycznych zdjęć.

Dyrekcja krakowskiego pogotowia nie chce się na razie wypowiadać na ten temat, w przysłanym oświadczeniu stwierdza, że postępowanie dotyczy prywatnego życia dyspozytora i dopiero po jego zakończeniu zapadną decyzję o przyszłości mężczyzny. Sam dyspozytor - broniąc się - złożył już zawiadomienie na policję o próbach zniesławienia go i rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji.