Sejmowa komisja do spraw służb specjalnych domaga się wyjaśnień od premiera w sprawie oskarżeń rzucanych sobie nawzajem przez Urząd Ochrony Państwa i prokuraturę. Jak wiadomo, obie instytucje powołane do walki z przestępczością zarzucają sobie... popełnienie przestępstw.

Jak powiedział RMF Konstanty Miodowicz, przewodniczący sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, to kolejna sprawa świadcząca o trwającej "wojnie na górze". Stąd wystąpienie do premiera Jerzego Bzuka, by ją wyjaśnił. Dezyderat skierowany do szefa rządu posłowie z komisji wysłali już wczoraj. Zdaniem posła Miodowicza, byłego szefa kontrwywiadu głównym bohaterem sprawy jest minister sprawiedliwości Lech Kaczyński. "To on manipuluje organami państwa w sobie tylko wiadomych celach" - twierdzi parlamentarzysta AWS-u.

Przypomnijmy: Urząd Ochrony Państwa skierował do ministra sprawiedliwości wniosek, w którym zarzuca ujawnienie tajnych informacji ze śledztwa w sprawie zastępcy szefa katowickiej delegatury UOP. Natomiast zarzut utrudniania śledztwa stawia prokuratorowi nadzorującemu sprawę Centrozapu. Prokurator Mirosław Polapa miał przez rok zwlekać z podjęciem decyzji o zatrzymaniu osób związanych z Centrozapem. Na decyzję prokuratora, UOP czekał rok,

foto RMF

12:45