Na rozpoczynającym się za dwa dni posiedzeniu Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie wszystkich projektów uchwał dotyczących powołania komisji śledczej w sprawie ustawy hazardowej. Marszałek Bronisław Komorowski otrzymał na razie projekty Prawa i Sprawiedliwości i klubu Lewicy. We wtorek ma wpłynąć projekt Platformy Obywatelskiej.

Platforma chce, aby komisja śledcza przeanalizowała prace nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych w okresie rządów nie tylko PO, ale również PiS i SLD. Według projektu Prawa i Sprawiedliwości komisja miałby zbadać nieprawidłowości w działaniach parlamentarzystów, rządu oraz urzędników w sprawie ustawy. Z kolei wniosek Lewicy mówi o prześwietleniu nieformalnych relacji między politykami i przedstawicielami administracji państwowej a przedstawicielami branży hazardowej.

O nowelizacji ustawy hazardowej zrobiło się głośno, gdy na początku października "Rzeczpospolita" podała, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale – według dziennika - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobisiak i Jan Kosek. Według gazety dwaj zamieszani w sprawę politycy PO to: były szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski oraz były minister sportu Mirosław Drzewiecki. "Rzeczpospolita" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych. Po ujawnieniu tych informacji obaj politycy, oraz wicepremier, szef MSWiA, którego nazwisko padało w kontekście niejasności w czasie prac nad nowelizacją, podali się do dymisji.