​Sejm uchwalił nowelizację kilkunastu ustaw regulujących zasady pobierania przez służby specjalne billingów i prowadzenia kontroli operacyjnej. To wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku o niekonstytucyjności części zasad inwigilacji. Za uchwaleniem nowelizacji, której projekt złożył w Sejmie PiS, głosowało 234 posłów, 213 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Teraz nowela trafi do Senatu.

W głosowaniu przepadły niemal wszystkie poprawki opozycji. Przyjęto tylko poprawki Nowoczesnej, by drobni przedsiębiorcy dostarczający usługi internetowe musieli zapewniać służbom warunki pobierania danych - ale tylko "stosownie do posiadanej infrastruktury".

Przed głosowaniem Marek Wójcik (PO) mówił, że proponowane zmiany wkraczają daleko w prywatność obywateli w internecie. Zastępca koordynatora ds. służb Maciej Wąsik odpowiadał, że w ostatnim roku rządów PO "policja 60 tysięcy razy sięgnęła po dane internautów". Dodał, że nowela wprowadza sądową kontrolę ich pobierania oraz niszczenie danych zbędnych dla postępowania.

W grudniu 2015 roku, podczas pierwszego czytania projektu, tylko klub PiS opowiedział się za dalszymi pracami. Cała opozycja krytykowała go jako zagrażający prawom obywatelskim i pozwalający na swobodną inwigilację internetu. Podkreślano, że wprowadza on pojęcie "danych internetowych" - chodzi m.in. o informacje o rozpoczęciu i zakończeniu transmisji internetowej, a także o zakresie każdorazowego korzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną.

Wnioskodawcy i rząd odpierali te zarzuty, podkreślając, że nie przewiduje się żadnych dodatkowych uprawnień dla służb. Po poprawce rządu służby mogą pozyskiwać tylko te dane telekomunikacyjne, pocztowe lub internetowe, które nie stanowią treści danego przekazu (na pozyskanie treści musi się zgodzić sąd).

Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna będzie polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy, ale nie dotyczy to kontrwywiadu.

Wprowadzono zasadę, że właściwy sąd okręgowy miałby prawo do kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych oraz wynikach prowadzonych kontroli.

(MRod)