Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój rytualny. Rządowy projekt dopuszczał ubój bez ogłuszania na cele religijne pod warunkiem, że będzie on przeprowadzany w rzeźni. Resort rolnictwa przekonywał, że utrzymanie zakazu może mieć poważne skutki dla polskiej gospodarki i grozi utratą tysięcy miejsc pracy.

Przeciw odrzuceniu ustawy było 124 posłów PO, 28 posłów PSL - czyli wszyscy ludowcy uczestniczący w głosowaniu, 13 posłów Solidarnej Polski, oraz dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wśród dziewięciu posłów wstrzymujących się od głosu było siedmiu polityków PO i dwóch z SLD.

W klubie Platformy Obywatelskiej nie obowiązywała dyscyplina w głosowaniu. Wygląda też na to, że spora część posłów PO zagłosowało przeciw projektowi. Nie posłuchali najwyraźniej apelów szefa klubu, aby wyjęli karty do głosowania i w ten sposób obniżyli kworum.

Przeciw ustawie byli też posłowie Prawa i Sprawiedliwości, SLD i Ruchu Palikota.

Za ubojem rytualnym zagłosowało - jak się później okazało - dwóch posłów PiS: Jan Ardanowski i Henryk Kowalczyk. Obaj pracują w komisji rolnictwa. Rzecznik PiS Adam Hofman już zapowiedział, że wobec tych posłów zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

Nie pomogło wystąpienie, tuż przed głosowaniem, ministra rolnictwa. Stanisław Kalemba mówił, że wyrzucenia ustawy do kosza będzie końcem eksportu polskiego mięsa, a rolnicy stracą dochody.

Wskazywał, że odkąd w Polsce ubój bez ogłuszania zwierząt jest niedozwolony eksport mięsa do krajów islamskich i Izraela spadł o 70 proc. Zwracał też uwagę, że inni wielcy producenci żywności w Europie dopuszczają w swoich krajach ubój rytualny. Powoływał się także na wielowiekową tradycję tolerancji religijnej w Polsce. Chcemy, by szanowano naszą religię, uszanujmy też zwyczaje innych - mówił minister.

Przypominał, że projekt rządowy proponował bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące uboju niż prawo unijne. Chodzi m.in. o zakaz stosowania klatek obrotowych, w których zamyka się zwierzę przed zabiciem, a także nakaz dokonywania uboju pod nadzorem lekarza weterynarii.