"W wydziale rodzinnym Sądu Rejonowego w Wejherowie popełniono błąd, decydując o losie pięciorga rodzeństwa, które trafiło pod opiekę rodziny zastępczej z Pucka". To wniosek po kontroli placówki przeprowadzonej przez gdański sąd okręgowy. Kilka miesięcy temu w rodzinie zastępczej zmarł 3-letni chłopiec i jego 5-letnia siostra. Śledztwo wykazało, że dzieci zostały pobite przez opiekunów.

Sędzia, decydując o umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej, nie wskazał z nazwiska konkretnych osób. Tę decyzję pozostawił w gestii puckiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Zdaniem sędziego wizytatora to błąd, bo sąd powinien nie tylko wyznaczyć rodzinę zastępczą, ale też zasięgnąć opinii o niej. To zostało przez wizytatora określone oczywistą i rażącą obrazą przepisów prawa. Tak to ocenił sędzia wizytator. Okazuje się jednak, że praktyka w tym przedmiocie nie jest do końca jednolita. Czyli to nie jest takie jednoznaczne. Nasz wizytator uważa, że rodzina powinna być wskazana z imienia i nazwiska, a orzeczenie o przyznaniu jej opieki, powinno być poprzedzone opinią. Ponieważ mieliśmy sygnały, że praktyka nie jest jednoznaczna, zwróciliśmy o też o przebadanie innych tego typu spraw, które prowadził sąd w Wejherowie - mówi Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Łącznie skontrolowano ponad 20 podobnych spraw. W dwóch innych przypadkach popełniono takie same błędy.

Jest jeszcze drugi aspekt całej sprawy. Już po umieszczeniu dzieci w domu małżeństwa C., puckie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie dostarczało do sądu pozytywne oceny tej rodziny. Opinie PCPR były korzystne dla małżeństwa C. nawet po śmierci pierwszego z dzieci, które powierzono im pod opiekę. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie wybrało tę rodzinę. Gdyby Sąd Rejonowy w Wejherowie  zwrócił się o opinię o tej rodzinie, to możemy na logikę założyć, że ona byłaby pozytywna, bo te opinie były pozytywne - mówi Adamski. 

Wyniki kontroli zostały przesłane do wejherowskiego sądu. Sąd Okręgowy w Gdańsku zwrócił się o wdrożenie pokontrolnych zaleceń. Mają one wyeliminować kolejne ewentualne nieprawidłowości. Chodzi m.in. o imienne wskazywanie rodzin zastępczych i o zasięganie opinii o nich. Konsekwencji personalnych w wejherowskim sądzie na razie nie będzie - mogą być wyciągnięte po skontrolowaniu wszystkich tego typu przypadków w całym okręgu gdańskim.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Puckim Centrum Pomocy Rodzinie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni.

Justyna Satora