Scjentolodzy, sekta oskarżana o pranie mózgów, wyłudzanie pieniędzy i próby przeniknięcia do struktur władzy, działają bez przeszkód w Polsce - pisze "Dziennik", który odnalazł w Warszawie miejsce, gdzie odbywają się szkolenia i werbowani są nowi członkowie.

Otwarcie polskiej misji nadzoruje zwierzchniczka oddziału sekty w Salzburgu Anke Schubotz. W lutym w tym celu wizytowała Warszawę. Jej polską podwładną jest Hanna Garbalska, 26-letnia aktywistka młodzieżówki PSL, która w grudniu ub. r. otworzyła Krajowe Centrum Humanitarnych Wolontariuszy.

Sekta jest wyjątkowo bezwzględna, jeśli chodzi o wyłudzanie pieniędzy od swoich wyznawców. Scjentolodzy stosują w tym celu wyrafinowane techniki psychomanipulacyjne. Swoich adeptów totalnie podporządkowują rozkazom zwierzchników. Wielu byłych członków Kościoła straciło w ten sposób całe majątki, niektórzy popełniali samobójstwa lub ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach.

Z organizacją przez wiele lat walczyły państwa europejskie, przede wszystkim Francja, Wielka Brytania i Niemcy. Niemcy traktują ten Kościół jako niebezpieczny ruch polityczny. Nowych członków do sekty przyciągają światowe gwiazdy kina i estrady: supergwiazdor Tom Cruise, muzyk Chick Corea czy aktor John Travolta.

"Dziennik" pytał służby państwowe, od Komendy Głównej Policji przez MSWiA aż po Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, o to, czy w jakikolwiek sposób monitorują działalność międzynarodowej organizacji, uważanej za bardzo groźną. Wszystkie te instytucje

potwierdzały, że znają zagrożenie, ale nikt nie wiedział, że scjentolodzy mają już w Polsce zorganizowaną placówkę.