„Poszerzymy naszą szóstkę programową o punkt dotyczący bezpieczeństwa wszystkich obywateli, dziś polityka PiS zagraża naszemu bezpieczeństwu” - oświadczył lider PO Grzegorz Schetyna nawiązując do sobotnich wydarzeń w Białymstoku.

Na dzisiejszym briefingu prasowym Schetyna podkreślił, że jego środowisko nie godzi się na politykę nienawiści i będzie walczyć o bezpieczeństwo Polek i Polaków, które - jego zdaniem - jest dzisiaj zagrożone.

Widzieliśmy to bardzo wyraźnie na ulicach Białegostoku, ale nie było to zdarzenie odosobnione (...) Były sprawy, które pokazywały przyzwolenie na łamanie prawa, manipulacje faktami, to wszystko dostawało rozgrzeszenie od ludzi tego rządu - od Prokuratury Generalnej od Prokuratura Krajowego" - mówił szef PO.

Zdaniem Schetyny, dzisiaj zwycięża polityka chaosu, nienawiści, segregacji, odtrącenia, fizycznej agresji. Widzieliśmy to i zrobimy wszystko, żeby dać twardy, mocny, intensywny odpór takim działaniom - podkreślił lider PO.

To jest element polityki PiS, to, co dzieje się w ostatnich dniach, tworzenie nowego wroga, próba zbudowania kampanii wyborczej do parlamentu wokół znajdowania wroga wśród tych, którzy mają inne zdanie czy inne zapatrywanie, wśród mniejszości, także seksualnych to to samo, z czym spotkaliśmy się w roku 2015, kiedy to imigranci byli tymi, którzy mieli zagrozić naszemu bezpieczeństwu - mówił Schetyna.

Przedstawiliśmy sześć punktów programowych. Dzisiaj mówimy, że ta szóstka musi mieć swój dodatek i będziemy do tej szóstki dodawać punkt dotyczący szeroko rozumianego bezpieczeństwa wszystkich obywateli, wszystkich bez wyjątku - oświadczył szef PO.

Schetyna odniósł się też do wypowiedzi ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego, który w niedzielę powiedział: Marsze równości budzą ogromny opór. W związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane.

To są wypowiedzi w ustach szefa MEN, osoby odpowiedzialnej za wychowanie dzieci, nieakceptowalne, haniebne. Minister edukacji robi sobie kampanię wyborczą dzieląc ludzi na lepszych i gorszych i odmawiając im prawa do organizacji demonstracji; to jest prawo zapisane w konstytucji i nikt nie może go podważać, a szczególnie szef MEN - stwierdził Schetyna.