Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu – ocenił kandydat na szefa PO Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem premier Beata Szydło, jeśli nie zdecyduje o publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, wejdzie "na drogę pod Trybunał Stanu”.

Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu – ocenił kandydat na szefa PO Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem premier Beata Szydło, jeśli nie zdecyduje o publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, wejdzie "na drogę pod Trybunał Stanu”.
Schetyna: Mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu /Jacek Turczyk /PAP

Mamy dzisiaj do czynienia - nie waham się użyć tak mocnych słów - z pełzającym zamachem stanu, ponieważ decyzją, jak rozumiem prezesa Rady Ministrów, nie jest drukowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Schetyna. Jego zdaniem to pokazuje, że "najwyższe osoby w państwie łamią przepisy prawa, łamią konstytucję".

Apeluję i proszę panią premier Szydło, żeby wyciągnęła wnioski z tej całej sytuacji, z tego kryzysu, żeby stać ją było na podjęcie decyzji w tej kwestii, wydanie decyzji odnośnie wydrukowania, opublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - podkreślił Schetyna.

Jego zdaniem, "jeżeli tak się nie stanie, jeżeli tej decyzji nie będzie i tego opublikowania nie będzie, musi pani premier Szydło zdawać sobie sprawę, że obok prezydenta Andrzeja Dudy wkracza na drogę, która prowadzi pod Trybunał Stanu".

Szefowa KPRM Beata Kempa napisała do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego o wątpliwościach, czy 3 grudnia ws. ustawy o Trybunale orzekał właściwy skład TK; poprosiła o zajęcie stanowiska i poinformowała, że do tego czasu wstrzymuje publikację wyroku.

W odpowiedzi Rzepliński napisał, że ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie oraz ponowił zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw.

Rzeczniczka rządu Elżbieta Witek poinformowała, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia ws. ustawy o TK będzie publikowany. Jesteśmy w szóstym dniu roboczym i kompletnie nie rozumiemy, skąd wzięło się to zamieszanie. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego niezwłocznie drukowanie, to 14 dni - powiedziała. Jak dodała "poprzednia ekipa drukowała (orzeczenia TK) średnio od 4 do 9 dni".

W ocenie Schetyny taka argumentacja jest niepoważna, bo sprawa dotyczy "kryzysu konstytucyjnego, który został wywołany przez większość PiS-owską".

Jeżeli urzędnicy kancelarii premier argumentują w ten sposób, to jest po prostu niepoważne. Dlatego zwracam się do pani premier Szyło, żeby się nie zasłaniać wypowiedziami - nie do końca przemyślanymi - urzędników, tylko żeby wydrukować niezwłocznie, czyli natychmiast, to orzeczenie, żeby przerwać, czy przeciąć ten konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego, bo to jest poważny kryzys konstytucyjny państwa - oświadczył polityk Platformy.

Na pytanie, jak ocenia pomysł SLD, żeby zebrać podpisy pod wnioskiem o skrócenie kadencji Sejmu, Schetyna odparł, że należy uszanować wybór tego Sejmu, dokonany przez Polaków.

SLD rozumiem, bo nie ma ich w Sejmie. Ten Sejm dopiero się zaczął, następne wybory będą kosztować, my musimy przede wszystkim budować normalność w Polsce. Ten Sejm powstał z wyboru Polaków, my ten wybór szanujemy, ale Polacy nie głosowali na to, żeby łamać praworządność, łamać konstytucję, łamać prawo opozycji - zaznaczył.

Podkreślił, że PO jako największa partia opozycyjna, ma być "nie tylko głosem moralnego sprzeciwu i oporu, ale także twardą opozycją".

Schetyna zapewnił, że Platforma w całej Polsce będzie wspierać Komitety Obrony Demokracji, które w sobotę organizują manifestacje. Wszędzie tam, gdzie będziemy mogli wesprzeć każdą niezależną inicjatywę, która będzie bronić i chronić wolność, normalność i polską przyzwoitość, będziemy się w to angażować - zadeklarował.

(j.)