Czad obnażył słabości przetwórni warzyw i owoców w Kwidzynie. Sanepid nałożył na zakład najwyższą, 500-złotową karę, za nieutrzymywanie norm sanitarnych w miejscu, gdzie pakowana była żywność. Mogło to stwarzać ryzyko jej zanieczyszczenia.

Zobacz również:

Ani prokuratura, ani Państwowa Inspekcja Pracy nie widzą przeciwwskazań do wznowienia produkcji w zakładzie. Zabronił tego jednak sanepid, który przeprowadził w nim kontrolę. Efekt to mandat karny w wysokości 500 złotych za nieutrzymanie czystości w miejscu, gdzie pakowana była mrożona żywność. Nie ma to jednak związku z prowadzoną we wtorek w zakładzie akcją ratunkową.

Kara została nałożona w związku z niewłaściwym stanem sanitarnym sufitu nad stanowiskami pakowania produktu gotowego, co mogło stwarzać ryzyko wtórnego zanieczyszczenia żywności - mówi Jolanta Mielniczak-Biesiekierska z Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kwidzynie.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że chodzi między innymi o łuszczącą się farbę na suficie. Z tego powodu na razie nie można tam wznowić pracy. Zakład będzie teraz musiał doprowadzić ten sufit do właściwego stanu sanitarnego. My oczywiście nie możemy decydować w jaki sposób ma to zrobić, natomiast umówiliśmy się na kontrolę. Jeżeli ten stan sanitarny będzie właściwy, to oczywiście nie będziemy mieli zastrzeżeń. Kontrola odbędzie się, kiedy otrzymamy od zakładu sygnał, że wykonali nasze zalecenia - mówi Mielniczak-Biesiekierska.

Marcin Anaszewicz, pełnomocnik zarządu spółki, która jest właścicielem zakładu, powiedział nam, że nie zna szczegółów decyzji sanepidu, ale zakład chce, jak najszybciej wdrożyć jego zalecenia. Naszym celem jest wykonanie zaleceń pokontrolnych sanepidu i rozpoczęcie działalności operacyjnej firmy. Chcielibyśmy to zrobić jeszcze dziś - powiedział Anaszewicz.

Dodał, że dziś ze szpitala wyjdzie ostatni z 90 podtrutych czadem pracowników przetwórni.