„Gminy muszą zwracać dawnym właścicielom zabrane im przez państwo w czasach PRL nieruchomości albo je od nich odkupić. Często za grube miliony” – pisze w weekendowym wydaniu „Rzeczpospolita”. Największy problem stanowią tereny, na których znajdują się publiczne budynki, na przykład szkoły” – podkreśla.
"Rzeczpospolita" przywołuje przykład mazowieckiej gminy Pilawa. "Musiała odkupić boisko i szkołę w miejscowości Trąbki od spółki Przemysł Szklany w Polsce, która wcześniej odzyskała je od samorządu. Kosztowało to gminę w sumie 1,5 mln zł. W szkole uczy się ok. 400 dzieci" - opisuje.
Państwo pozostawiło samorządy bez żadnej pomocy, a przecież dla małych gmin wydatek na wykup budynku użyteczności publicznej jest często nie do udźwignięcia - żali się dziennikowi Albina Łubian, burmistrz Pilawy.
- Paweł Kowal: Ukraińcy nie mieli okazji umierać za Krym
- Zmora czterech kółek
- Litwa: polskie szkoły na cenzurowanym
Rzeczpospolita