25 czerwca miał być sądnym dniem na polskich drogach. Od dłuższego czasu Samoobrona bowiem zapowiadała szereg blokad. Ale, przynajmniej do tej pory, zamiast wielkich rolniczych manifestacji, wielka rolnicza klapa - jak mówią złośliwi.

Grupy rolników z Samoobrony próbowały wprawdzie zablokować drogi w Wielkopolsce, na Podkarpaciu oraz w Łódzkiem, jednak policyjna demonstracja siły w kilkanaście minut ostudziła ich zapały.

Największą manifestację Samoobrona zapowiadała w Radomiu. Jednak przed pomnikiem ofiar robotniczych protestów w 1976 roku, gdzie Andrzej Lepper złożył kwiaty, zebrała się tylko grupa około 200 osób. W większości byli to reporterzy i zwykli gapie. Lider Samoobrony wykrzyczał, to co zwykle, nazywając kogo tylko można chamem i złodziejem. Konkretne pomysły na poprawienie sytuacji rolników jednak nie padły.

Rolnicy zapowiadali, że od godziny 11 będą się pojawiać na szosach. Zablokują m.in. drogi w powiecie Siedleckim, w Mińsku Mazowieckim na trasie Warszawa - Terespol oraz w Garwolinie na trasie Warszawa - Lublin.

Grozili, że wyjdą także na drogi dojazdowe do Radomia, Mławy i Sokołowa Podlaskiego.

22:50