Samolotami polskich sił powietrznych wrócą we wtorek do kraju Polacy, którzy zdecydowali się na wyjazd z ogarniętego wojną Libanu. Rano z Bejrutu zostaną przerzuceni do Syrii autokarami; potem na jednym z tamtejszych lotnisk wsiądą do samolotów. Na ewakuację czeka około 250 osób.

Polacy wrócą do kraju wieczorem – mówi RMF FM kapitan Wiesław Grzegorzewski z dowództwa sił powietrznych. Niewykluczone jest międzylądowanie samolotów w Krakowie, jeśli pasażerowie będą tego chcieli – dodaje. Na pokładach będą lekarze i pielęgniarki, gotowi pomagać osobom chorym.

Do ewakuacji około 250 Polaków użyte zostaną prawdopodobnie trzy transportowce CASA i dwa rządowe Tupolewy Tu-154. W sumie samoloty mogą zabrać nawet 300 osób wraz z bagażami. Ostateczne decyzje – ile maszyn poleci na Bliski Wschód, mają zapaść nad ranem.

Tupolew zabiera ok. 100 osób na odległość ok. 6 600 km. Z kolei nowoczesny samolot typu Casa C-295, dwusilnikowa turbośmigłowa maszyna hiszpańskiej produkcji, może zabrać na pokład do 73 spadochroniarzy. To pierwsze polskie samoloty transportowe przygotowane do działania w strefie zagrożenia ogniem z ziemi.