W Olsztynie tuż przed wejściem do jednej z obwodowych komisji postawiono samochód z naklejoną na szybie niedozwoloną reklamą. Policja wie, kto jest właścicielem auta, ale nie wiadomo kto nim przyjechał. Kierowcy grozi do pięciu tysięcy złotych grzywny.

Samochód pojawił się prawdopodobnie po otwarciu lokalu wyborczego. Jeżeli auto stoi, to nie jest to zakłócanie ciszy wyborczej - mówi przewodniczący obwodowej komisji wyborczej Andrzej Miller. Teraz policja musi ustalić, czy kierowca przyjechał autem w czasie ciszy wyborczej.