Polskie sądy najczęściej w całej Europie orzekają kary więzienia z warunkowym zawieszeniem. Wśród kar więzienia do pół roku aż 60 proc. wyroków zapada w popularnych "zawiasach" - informuje "Rzeczpospolita".

Wyniki raportu na ten temat przedstawił Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, który wziął pod lupę statystyki związane z orzekaniem takich kar. I choć udział sankcji bezwzględnych powoli rośnie, to jednak aż 18 proc. wyroków zawieszono, mimo że skazani byli już wcześniej co najmniej raz karani.

Instytucja zawieszania kar jest nadużywana - potwierdza prof. Brunon Hołyst. Wskazuje, że jednym z powodów jest kiepska kondycja więziennictwa i brak miejsc za kratkami.

To jednak nie powinno się przekładać na lepszą sytuację skazanych - podkreśla profesor, zauważając, iż sądy zamiast orzekać kary w zawieszeniu powinny korzystać z ograniczenia wolności. Skazany może wtedy pracować na rzecz gminy, w której mieszka, czy też pomagać np. w szpitalu. Taka kara nie dość, że byłaby dolegliwa i wychowawcza, to w dodatku też pożyteczna.

(MRod)