1 lipca 2015 r. na sale sądowe w Polsce wkroczy amerykański sposób prowadzenia rozpraw. Śledczy są przerażeni, bo to oni poniosą ciężar zmian procedury karnej - donosi "Dziennik Polski".

Sparaliżowane sądy, coraz więcej wyroków uniewinniających, przestępcy grasujący na ulicach w biały dzień - tak skutki reformy procedury karnej, która wejdzie w życie za osiem miesięcy, wyobraża sobie dziś większość prokuratorów - czytamy w dzienniku.

Zmiany mają zmusić prokuratora pełniącego funkcję oskarżyciela do takiej znajomości akt postępowania przygotowawczego, by mógł skutecznie przeprowadzić dowody dla poparcia oskarżenia oraz wykazywać słabość dowodów przeprowadzanych przez obronę. To z kolei ma zmusić adwokata do zebrania mocnych argumentów przeciwko oskarżeniu.

Jedni szkoleniowcy snują przed nimi wizje procesów rodem z amerykańskich filmów. Inni twierdzą jednak, że nic się nie zmieni i procesy będą się odbywały tak, jak dotychczas - mówi Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. W rezultacie śledczy są zdezorientowani, a nastroje wśród nich fatalne - podaje "Dziennik Polski".

Ponadto w "Dzienniku Polskim":

- Prokuratura i CBA wzięły pod lupę przetarg na rowery miejskie

- Nie ma S7 w Małopolsce w rządowych planach

(acz)