Były opozycjonista Zygmunt Miernik został oskarżony o naruszenie nietykalności i znieważenie urzędnika państwowego. Chodzi o incydent z czerwca, kiedy rzucił tortem w sędzię zajmującą się sprawą Czesława Kiszczaka. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.

O skierowaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli aktu oskarżenia przeciwko opozycjoniście poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Dodał, że mężczyzna nie przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

W czerwcu w Sądzie Okręgowym w Warszawie przesłuchiwano dwoje psychiatrów. Uznali oni, że zdrowie 88-letniego Czesława Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w sprawie przyczynienia się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 roku.  Gdy sędzia ogłosiła, że tylko samo przesłuchanie biegłych odbędzie się przy drzwiach zamkniętych, obecna w sali publiczność z byłym opozycjonistą Adamem Słomką na czele głośno zaprotestowała. Wtedy sędzia Anna Wielgolewska ogłosiła przerwę w posiedzeniu. Gdy wychodziła z sali, Miernik rzucił ją w głowę tortem z bitą śmietaną.

Kilka dni po incydencie zapadła decyzja o zawieszeniu procesu Czesława Kiszczaka. To stanowisko podzielił również sąd pierwszej instancji.