Nie ma już rzeki Rawy w Chorzowie i Świętochłowicach. Woda płynie tam już nie rzecznym korytem, ale rurami, nad którymi są ścieżki rowerowe, spacerowe alejki i trawniki - i to na odcinku kilku kilometrów. Trwająca dwa lata przebudowa kosztowała ponad 20 milionów euro.

Rawa musiała zniknąć, ponieważ mieszkańcom przeszkadzał jej zapach. Kiedy bowiem pada pytanie o to, z czym Rawa się kojarzy, odpowiedź zawsze jest ta sama: Pachnie, tak, bo po czesku pachnie to śmierdzi - powiedział reporterowi RMF FM mieszkaniec Chorzowa. O ile zapach był bardzo intensywny, o tyle kolor z kolei trudny do określenia. Powiedziałbym coś pomiędzy zielonym, czernią, może też trochę brązu i niebieskiego też się tam znajdzie - dodał.

Wszystko za sprawą przemysłowych zanieczyszczeń, które do Rawy na granicy Świętochłowic i Chorzowa dostawały się od ponad stu lat i teraz poza zakryciem rzeki nic już nie można było z tym zrobić. Rawa, choć w części już zakryta, zostaje jednak na mapach, bo część rzeki nadal swobodnie przepływa m.in. przez centrum Katowic.