Puszcza Notecka rośnie na ogromnych złożach ropy. Rząd nie obawia się zainwestować nawet 100 mln USD w jej wydobycie, bo inwestycja ma się zwrócić w ciągu paru lat. Wydobycie chcą kontrolować politycy SLD – pisze „Rzeczpospolita”.

Z inicjatywy polityków SLD ma powstać państwowa spółka, która będzie zarządzać wydobyciem całej polskiej ropy. Według dziennika, na jej czele chce stanąć senator SLD Tadeusz Rzemykowski. Jej roczne obroty ocenia się już teraz na co najmniej 5 mld zł.

Na pomysł wydzielenia z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa firmy wydobywczej Rzemykowski wpadł rok temu razem z Krzysztofem Szamałkiem, wówczas prezesem Mostostalu Warszawa, wcześniej i dziś wiceministrem środowiska, a także liderem Stowarzyszenia "Ordynacka".

Szamałek, który jest też głównym geologiem kraju, zapewnia, że w czasie, gdy zabiegał o utworzenie spółki, nie wiedział o nowym złożu ropy. Swój pomysł politycy SLD forsowali u ministrów gospodarki i skarbu. Gdy z resortów tych nie nadchodziła oczekiwana odpowiedź, Rzemykowski wygłosił w Senacie oświadczenie ponaglające ministrów. Poskutkowało. W sierpniu 2002 roku rząd przychylił się do koncepcji senatora i "niezależnego eksperta" - bo tak określa swoją rolę w tej sprawie Szamałek.

Zdaniem geologów pod Puszczą Notecką znajduje się od 100 do 150 mln ton ropy naftowej. Złoża położone są na głębokości ponad 3 tysięcy metrów, a wydobyć na cele produkcyjne będzie można od 30 do 50 mln ton - informuje "Rzeczpospolita".

Posłuchaj także relacji repotera RMF Konrada Piaseckiego:

16:10