Premier chce likwidacji stanowisk ośmiu pełnomocników rządu - pisze "Rzeczpospolita". Ale i tak w gabinecie Beaty Szydło będzie ich 22.

Premier chce likwidacji stanowisk ośmiu pełnomocników rządu - pisze "Rzeczpospolita". Ale i tak w gabinecie Beaty Szydło będzie ich 22.
Beata Szydło /Radek Pietruszka /PAP

Według gazety obowiązki niektórych pełnomocników przejmą podsekretarze stanu. Dotyczy to np. spraw negocjacji w ramach WTO oraz bezpieczeństwa w szkołach. Zlikwidowane zostaną stanowiska pełnomocników ds. deregulacji gospodarczych, ds. opracowania projektu ustawy o zdrowiu publicznym oraz ds. informacji i edukacji finansowej.

Po tych decyzjach pozostanie nadal 22 pełnomocników rządu, czyli tylu, ilu było za czasów Ewy Kopacz. W 2013 roku koszty funkcjonowanie tylko jednego urzędu pełnomocnika - ds. równego traktowania - zatrudniającego 17 pracowników, wyniosły 1,5 mln złotych. 

(mal)

"Rzeczpospolita"