Mamy bardzo dobre procedury bezpieczeństwa oraz sprawdzania przesyłek i mamy nadzieję, że one zadziałają, zarówno w Rzymie, jak i we wszystkich naszych placówkach - zapewnił rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki. W ambasadach Szwajcarii i Chile w Rzymie eksplodowały w czwartek ładunki wybuchowe.

Nie dostaliśmy żadnych informacji lub nawet przesłanek, jakoby również nasza ambasada miała być obiektem ataku w Rzymie - podkreślił Bosacki. Pytany, czy w polskiej placówce w Rzymie wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa, odpowiedział: Nie było konieczności wprowadzania żadnych dodatkowych alertów czy procedur, natomiast przypomnieliśmy wszystkim pracownikom, zresztą nie tylko w Rzymie, o konieczności przestrzegania tych procedur. Dodał, że polski resort dyplomacji sprawdził, jak przestrzegane są procedury w placówkach: I mogę powiedzieć, że są. Mamy duże zaufanie wewnętrzne, że w naszych placówkach będzie bardzo trudno dokonać tego typu zamachu.

W czwartek szef włoskiego MSZ Franco Frattini przyznał, że istnieje "poważne zagrożenie" dla przedstawicielstw dyplomatycznych w Rzymie. Potwierdził także doniesienia o tym, że zarządzono kontrole we wszystkich placówkach dyplomatycznych w tym mieście. Bosacki, pytany o kontrole w polskiej ambasadzie w Rzymie, powiedział: Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy w stałym kontakcie z władzami oraz służbami bezpieczeństwa włoskimi, nie mogę udzielać żadnych konkretnych informacji.