"Nie odwołamy Stanisława Piotrowicza (PiS) z funkcji szefa sejmowej komisji sprawiedliwości" - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Zaapelowała też do Platformy Obywatelskiej, aby zajęła się członkami swojej partii, którzy należeli do PZPR.

Politycy PO - Rafał Grupiński i Andrzej Halicki zaapelowali do Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Piotrowicza z funkcji szefa komisji sprawiedliwości. Ich zdaniem, Piotrowicz fałszuje swój życiorys i historię oraz jawnie oszukuje wyborców. Platforma chce też, żeby Piotrowicz złożył swój mandat poselski.

Nie będziemy odwoływać posła Piotrowicza z funkcji przewodniczącego komisji sprawiedliwości i praw człowieka, nie przyłożymy do tego ręki - powiedziała Mazurek.

Jak oceniła, Platforma powinna zająć się swoimi sprawami i członkami swojej partii, którzy należeli do PZPR. A najlepiej niech się w ogóle zdelegalizuje skoro twórcą Platformy był członek PZPR i - jeśli dobrze pamiętam - tajny współpracownik służb PRL - zaznaczyła posłanka. Jednym z założycieli PO był Andrzej Olechowski.

Z kolei Nowoczesna złożyła w środę wniosek o odwołanie Piotrowicza z funkcji szefa sejmowej komisji sprawiedliwości, natomiast Platforma - wniosek do komisji etyki poselskiej o ukaranie Piotrowicza.

Z akt IPN wynika, że Piotrowicz, podpisał się pod aktem oskarżenia przeciwko Pikulowi

Posłowie opozycji przywoływali w ostatnich dniach kwestię pracy Piotrowicza w prokuraturze w latach 80. i pytali go o sprawę opozycjonisty z czasów PRL, działacza "S" Antoniego Pikula. Z akt IPN wynika, że Piotrowicz, podpisał się pod aktem oskarżenia przeciwko Pikulowi - który został oskarżony w stanie wojennym o nielegalne rozprowadzanie ulotek.

W odpowiedzi na zarzuty opozycji dotyczące jego pracy w prokuraturze Piotrowicz powiedział, że to "zrozumiały atak" na niego "jako tego, który stał się twarzą zaprowadzania ładu konstytucyjnego". To jest nieprawda, manipulacja i kłamstwo - mówił Piotrowicz. Nikogo nie oskarżałem z opozycjonistów, a niektórzy zawdzięczają mi wolność - przekonywał.

Piotrowicz powiedział też, że nie widzi "żadnych powodów" do rezygnacji z mandatu poselskiego. Nie mogę zawieść swoich wyborców - wyjaśnił. 

(mal)