Jeszcze dziś rząd Jugosławii przyjmie dekret, który doprowadzić może do ekstradycji byłego prezydenta Slobodana Miloszevicia - podało niezależne serbskie radio B 92. Były przywódca poszukiwany jest przez Trybunał w Hadze pod zarzutem zbrodni wojennych.

Wydanie przez rząd dekretu pozwoli ominąć debatę w parlamencie, gdzie sprawa przekazania Miloszevicia do Hagi budzi bardzo duże emocje. Ekstradycji Milosevicia od dawna domaga się tego wiele krajów, szczególnie Stany Zjednoczone. Tymczasem były dyktator przebywa w więzieniu w Belgradzie. Jego adwokaci chcą by zwolniono go za kaucją i oferują 110 milionów dolarów. Domagają się jednocześnie, by dyktator odpowiadał z wolnej stopy. Prawdopodobnie jeszcze dziś obrońcy Miloszevicia złożą odpowiedni wniosek do belgradzkiego sądu. 14 czerwca sąd jugosłowiański odrzucił pierwszy wniosek o wypuszczenie Miloszevicia z więzienia za kaucją, jednakże znacznie niższą niż ma być zaproponowana obecnie - pisze dziś belgradzki dziennik "Blic".

Miloszević został zatrzymany w kwietniu i ma odpowiadać przed belgradzkim sądem na zarzut korupcji i nadużywania władzy. Wkrótce po aresztowaniu został przewieziony do szpitala z powodu problemów kardiologicznych. Po dwu dniach powrócił jednak do celi więziennej. Miloszević jest także oskarżony przed międzynarodowym trybunałem o zbrodnie przeciwko ludzkości w czasie wojny w Kosowie. Projekt ustawy, która umożliwiałaby postawienie byłego prezydenta Jugosławii przed międzynarodowym trybunałem, został jednak wczoraj zdjęty z porządku obrad jugosłowiańskiego parlamentu. Przeciwko ekstradycji Miloszevicia do Hagi opowiadają się przedstawiciele Czarnogóry. Bez ich zgody nie ma w parlamencie potrzebnej większości.

foto RMF FM

13:50