Od wygranych przez Platformę Obywatelską wyborów parlamentarnych minęły trzy tygodnie. Wciąż jednak nie wiemy, jak będzie wyglądał przyszły rząd, jaki będzie miał program, ani kiedy zacznie go realizować. Mamy tylko program zwycięskiej partii i oczekiwania.

Ciągle czekam na zrealizowanie tego, co konkretnie i wprost jest zapisane w programie Platformy. A więc na przykład na przepis, który "nałoży na przedszkola obowiązek funkcjonowania w godzinach od 6.00 do 18.00, 12 miesięcy w roku". Jakoś umknęło to wszystkim w ferworze kampanii, a ciekaw jestem, kiedy, jak i za ile rząd to zrobi.

Czekam też na stworzenie Pogotowia Antybiurokratycznego, które "pod przewodnictwem pełnomocnika premiera będzie zbierało skargi i interweniowało w urzędach, wymuszając uproszczenie i przyspieszenie załatwiania spraw". Niczego nam tak nie trzeba jak kolejnego pełnomocnika!

Program PO zapowiada nawet, że place zabaw przy szkołach będą wyposażone w szachownice, zegary słoneczne, wahadła i inne modele zjawisk fizycznych. I to nie byle jakie, bo "wykonane z solidnych materiałów". Taki konkretny jest program! Szkoda tylko, że od wyborów nieużywany...