Zainteresowanie par rządowym programem refundacji in vitro jest tak duże, że połowa klinik już prosi o dodatkowe pieniądze na ten cel. Ministerstwo Zdrowia zapewniło "Metro", że na leczenie bezpłodności przeznaczy dodatkowe 7 mln zł.

Krzysztof Bąk, rzecznik resortu, ujawnił, że do tej pory wnioski o przyznanie dodatkowych środków finansowych złożyło 10 klinik, czyli prawie połowa uczestniczących w programie. Zapewnił, że kliniki, a więc i pary leczące bezpłodność, nie zostaną bez pomocy.  

W tym roku planowane jest przydzielenie środków adekwatnie do zgłoszonych potrzeb - powiedział Bąk. To ok. 7 mln zł. Pieniądze mają pochodzić ze specjalnej rezerwy. To aż jedna czwarta tego, co wszystkie kliniki otrzymały na refundację in vitro do końca tego roku. W sumie w tym roku Ministerstwo Zdrowia planuje zrefundować koszty zabiegu in vitro dla 2 tys. par.  

Finansowane są maksymalnie trzy próby zapłodnienia in vitro dla jednej pary (jeden cykl zapłodnienia to koszt ok. 7,5 tys. zł). Niestety, choć sztuczne zapłodnienie jest refundowane, i tak musimy liczyć się z wysokimi kosztami. Każda wizyta lekarska to wydatek ok. 150 zł, a na niezbędne przy tej procedurze leki wydamy ok. 3 tys. zł. 

(mpw)