Głos w całej sprawie zabrał premier. Zapowiedział, że rząd jest gotowy zwiększyć obiecane wcześniej celnikom podwyżki o blisko 100 procent - do prawie 500 złotych. Donald Tusk zgadza się też aby celnicy mieli w sprawach płacowych podobne uprawnienia jak funkcjonariusze Straży Granicznej.

Mam wrażenie, że jednym z powodów, dla których celnicy nie są dziś gotowi do rozładowania tego kryzysu na granicach, jest niejednolite stanowisko poszczególnych grup, zarówno komitetów, które organizują protest, jak i poszczególnych związków - ocenił Tusk.

Celnicy protestują od 11 października ubiegłego roku, ale sytuacja zaostrzyła się w ubiegłym tygodniu. Domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 1 500 zł, wprowadzenia dla

funkcjonariuszy celnych uprawnień emerytalnych służb mundurowych oraz zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych.

Oczekujące na przejściach granicznych samochody ciężarowe nie są odprawiane lub odprawiane bardzo wolno. TIR-y w Podkarpackiem, Lubelskiem, Podlaskiem i Warmińsko- Mazurskiem stoją na granicy w wielogodzinnych kolejkach.

Na poniedziałek gotowość protestacyjną zapowiadają transportowcy. Jeśli nie będzie porozumienia rządu z celnikami, transportowcy grożą zablokowaniem dróg dojazdowych do granic Polski.