Tomasz Skory: Czy pańskim zdaniem bombardowania Afganistanu odniosą właściwy skutek taki jaki zamierzyli Amerykanie, czy też konflikt rozniesie się na całą okolicę?

Ryszard Malik: Bombardowanie – myślę, że nie będę wielkim odkrywcą – to jest początek działań. Bombardowanie będzie trwać tak długo - i użyję tu słów George’a W.Busha – dopóki terroryście nie zostaną wykurzeni ze swoich nor. Ja myślę, że to jest bardzo obrazowe, ale sensowne porównanie – trwa bombardowanie i jest oczekiwanie, myślę, że monitorowane przez satelity szpiegowskie oraz grupy znajdujące się w terenie. Co robią terroryści? Czy wystraszą się tego bombardowania, zaczną się przemieszczać, uciekać, popełnią jakiś błąd – wtedy ich się złapie. Ja to mówię w bardzo wielki skrócie, bardzo prosto, ale to jest proces, który będzie długotrwały.

Tomasz Skory: Istnieje też zagrożenie, że wykurzeni ze swoich kryjówek terroryści rozpierzchną się po całym świecie albo uruchomią swoją siatkę, która działa na całym świecie.

Ryszard Malik: To jest bardzo możliwe, bo Afganistan jak popatrzymy na mapę – myślę o mapie położenia gdzie są wysokie góry, niedostępne tereny, bardzo duża ilość kilometrów granic niestrzeżonych przez wiele państw. Cały ten rejon to jest jeden wielki jeszcze nieznany, nie odkryty do końca. W związku z tym jest taka obawa i to jest niebezpieczeństwo dla nas wszystkich.

Tomasz Skory: Czy wierzy pan w buńczuczne zapowiedzi Osamy bin Ladena, Bazy, ze teraz Ameryka znów zostanie ugodzona w serce? Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób.

Ryszard Malik: Boję się, bo po tym co się stało 11 września, że Baza czyli organizacja Osamy bin Ladena może dysponować ludźmi, technologia i środkami finansowymi, że by dokonać kolejnych zamachów terrorystycznych.

Tomasz Skory: Jakiego rodzaju to mogą być zamachy?

Ryszard Malik: W tej chwili bardzo jesteśmy wszyscy przeczuleni, przewrażliwieni – myślę o kolejnych doniesieniach ze Stanów Zjednoczonych – o tym, że jedna osoba zmarła na wąglika, czy również możemy się spotkać z przypadkowym zestrzeleniem samolotu pasażerskiego – mógł to być akt terrorystyczny. Wybuch fabryki w Tuluzie to również mógł być atak terrorystyczny. Zderzenie się dzisiaj statków na kanale La Manche trudne do wyjaśnienia to też mógł być atak terrorystyczny. Rzeczywiście jest atmosfera paniki i zastraszenie i wszystkie siły, służby bezpieczeństwa specjalne badają, kontrolują, sprawdzają. Ale wydaje mi się, że przed terroryzmem nie ma zbyt dobrej obrony.

Tomasz Skory: Skąd bierze się nieustępliwość Talibów?

Ryszard Malik: Ja myślę, że to są ludzie, którzy zostali oszukani najzwyczajniej na świecie albo zawiedli się na swoim wielkim sojuszniku Stanach Zjednoczonych. Wracamy ciągle do historii, do okresu agresji czy okupacji sowieckiej Afganistanu kiedy z tą okupacją, z bezbożnymi komunistami walczył cały wolny świat na czele z Ameryką, która finansowała i szkoliła mudżahedinów, bojowników, z których właśnie wywodzi się Osama bin Laden. Kiedy sprawa została zakończona, Rosjanie wycofali się, wielki świat zwyciężył, upadł komunizm, zapomniano o nich. I oni zaczęli mówiąc krótko szukać sobie zajęcia. Uznali, że właściwie ich wrogiem są Stany Zjednoczone, które narzucały swoją kulturę, demokrację, cywilizację, rozwiązania przeróżne nie pytając ich o zdanie, nie próbując ich jakoś zagospodarować. To razem wszystko sprzęgło się na to, że mamy Osamę bin Ladena i mamy niezadowolonych, sfrustrowanych terrorystów.

Tomasz Skory: Czyli według pana Amerykanie sami ponoszą winę za to, że zaniedbując mudżahedinów pozwolili, żeby oni się wyrodzili w Talibów?

Ryszard Malik: Niestety w dużej mierze zasiali ziarno, którego owoce teraz zbierają. Taka jest prawda. Ja nie odkrywam tu też Ameryki. Talibowie w pewnym momencie, Osama bin Laden byli wykorzystywani, byli potrzebni żeby zaprowadzić jakiś ład w Afganistanie. To się nie udało jak widać.

Tomasz Skory: Możnym protektorem ostatnimi czasy Talibów był generał Pervez Musharraf. Pakistan ich wspierał. Oni przyszli właściwie z Pakistanu. Czy pańskim zdaniem generał Musharraf w obecnej sytuacji utrzyma władzę?

Ryszard Malik: Jest to człowiek doskonale wyszkolony, wojskowy, bardzo inteligentny, jest to komandos czyli jeden z dowódców sił specjalnych w okresie wojny z Indiami. I zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Natomiast w interesie Pakistanu leży Afganistan i jego władze, kontrolowane w jakiś właśnie sposób przez Pakistan. Nie zapominajmy, że po obu stronach granicy mieszkają Pasztunowie i oni próbowali już kiedyś rozbić Pakistan, oderwać Pakistan część ziemi Pakistanu. Pakistan nie może sobie pozwolić żeby w Afganistanie był wrogi reżim wobec Pakistanu.

Tomasz Skory: A Sojusz Północny byłby wrogim reżimem dla Pakistanu?

Ryszard Malik: W tej chwili tak. To nie jest rozwiązanie dobre dla Musharaffa, dlatego Musharraf proponuje współpracę z obalonym królem Zahirem, szachem Afganistanu w 1973 roku i próbuje włączyć do Sojuszu Północnego inne grupy opozycyjne mające trochę inny punkt widzenia aniżeli Sojusz. Sojusz Północny to jest wróg Pakistanu.

Tomasz Skory: Myśli pan, że Musharraf utrzyma władze w Pakistanie?

Ryszard Malik: Myślę, że tak.

Tomasz Skory: Wbrew temu co oglądamy na ekranach telewizorów, wbrew tym brodaczom, którzy z kałasznikowami w rękach manifestują, palą kukły i sprzeciwiają się jego reżimowi?

Ryszard Malik: Od powstania Pakistanu w 1948 roku armia przez lata cale wypracowała sobie doskonałą strategię, doskonałą pozycję i to ona tak naprawdę decyduje w Pakistanie. Generał Musharraf poradzi sobie.

Tomasz Skory: Czy czeka nas wojna światowa?

Ryszard Malik: Wojna światowa już się zaczęła. Ja myślę, ze to co się stało 11 września niestety to jest początek wojny nie tak sobie to wyobrażamy. To nie jest taka wojna. To jest wojna długotrwała, bardzo ryzykowna, bardzo kosztowna i właściwie nie za bardzo wiemy kiedy ona się zakończy i jak się zakończy.