Przez dziesiątki lat pociągi jeździły po zaminowanym wiadukcie w Rybniku. Ładunki odkryli robotnicy dopiero teraz, w czasie prac remontowych. Saperzy usunęli wczoraj 30 kilogramów trotylu i 14 pocisków moździerzowych. Specjaliści sądzą, że wiadukt został zaminowany w czasie II wojny światowej.

Po rozminowaniu na plac budowy wrócili robotnicy i przywrócono ruch pociągów. Pirotechnicy sądzą, że podczas wojny żołnierze zaminowali wiadukt, by w każdej chwili móc go wysadzić i utrudnić przemieszczanie się wojsk wroga. Teraz materiałami wybuchowymi zajmie się jednostka saperów z Gliwic, którzy je zdetonują na poligonie.

Muzeum w Rybniku zamierza zwrócić się o dokumentację fotograficzną znalezionych materiałów wybuchowych.